s/y Miracle

Rdza

Nr rejestracyjny: POL-8989
Port Macierzysty:
Armator: prywatny
Rok wodowania: 2005
Typ: J-80

DANE TECHNICZNE JACHTU
Długość: 14,16 m
Szerokość: 3,55 m
Zanurzenie: 1,90
Typ ożaglowania: jol
Powierzchnia żagli: 80 m2
Kadłub: stal
Silnik: Yanmar
Moc silnika: 57 KM
Liczba koi: 9

s/y Miracle
Inicjatorem powstania jachtu, który z czasem stał się Miracle’a, było opolskie ZHP. Budowa kadłuba została zlecona stoczni w Kędzierzynie Koźlu, gdzie w ramach praktyk spawali go uczniowie Szkoły Żeglugi Śródlądowej. Konstrukcja jachtu różniła się nieco od pozostałych „jotek”: rufa została przeprojektowana i wydłużona o 40cm, a całkowita długość jachtu po pokładzie wynosiła 14.20m.
Gotowy kadłub został przewieziony do ośrodka harcerskiego w Turawie gdzie harcerze własnymi siłami mieli go wykończyć (dlatego jacht początkowo miał się nazywać s/y Turawa). Poddano go piaskowaniu i ocynkowaniu oraz zakupiono maszty bomy i kabestany. Kadłub następnie czekał 23 lata na dokończenie – co nastąpiło dopiero po odkupieniu go od ZHP przez prywatnego armatora w 1995 roku.
Wtedy drogą lądową kadłub został przewieziony do Dobrzynia nad Odrą gdzie w zaprzyjaźnionej stoczni został zabudowany. Początkowo został zamontowany silnik Volvo Penta 25 konny, później wymieniony na Yanmara 60 konnego. Zbiorniki paliwa były 2 po 400l każdy oraz 1 na wodę o pojemności 1000l. Kil był wypełniony ubitym granulatem ołowianym, który następnie został zalany betonem.

Niemal gotowy jacht czekał rok na możliwość przetransportowania go rzeczną barką do Szczecina. Tam w 2000 roku postawiono maszty, położono antifouling i zwodowano. Wówczas jacht został ochrzczony jako Miracle – na pamiątkę po szyderstwach tych wszystkich, którzy twierdzili, że tylko cud może sprawić, że jacht zostanie ukończony i kiedykolwiek postawi żagle…

Historia s/y Miracle zakończyła się 2 czerwca 2016 roku. Żeglujący w rejsie z Bergen na Islandię jacht znajdował się około 50 mil na zachód od Szetlandów, w drodze na Wyspy Owcze, gdy załoga pod pokładem wyczuła dym i swąd palącej się instalacji elektrycznej. Mimo prób ugaszenia ognia, pożaru nie udało się opanować i załoga była zmuszona ewakuować się do tratwy, porzucając Miracle’a.

Dzięki sprawnie uruchomionej i skoordynowanej przez UK Coastguard akcji ratunkowej cała załoga – w dobrej formie i bez obrażeń – szybko została podjęta przez norweski statek REM Gambler. Płonącego Miracle’a z helikoptera obserwowali brytyjscy ratownicy.